Posty

Instagramowe początki

Wczoraj wieczorem stwierdziłam, że instagram to może być drugie miejsce gdzie można mnie będzie spotkać i do mnie zajrzeć. Więc zaczynam, zobaczymy czy dam radę tam zbudować jakąś społeczność. Jeśli tu jesteś i jesteś też na instagramie to zajrzyj do mnie. Znajdziesz mnie pod nazwą @pelnaobaw. A jeśli chcesz się pochwalić swoim kontem to podaj w komentarzu nick, żebym Cie mogła znaleźć.

Powrót do rzeczywistości

Od wtorku miałam możliwość spędzenia cudownego czasu z przyjaciółkami. Cudowne dziewczyny poznane w sieci wiele lat temu. Każda z nas zupełnie inna, każda z nas z innego zakątka Polski, a jednak przyjaźń trwa. Jechałam z małym opóźnieniem spowodowanym dość ważnym i trudnym badaniem mojego Taty. Musiałam po prostu z nim być w poniedziałek i w sumie do końca nie wiedziałam czy pojadę spotkać się z dziewczynami. Decyzja czy jechać była  bardzo trudna. Nie wiedziałam czy mogę zostawić Tatę, jak się będzie czuł itd. Jednak po rozmowie z nim stwierdziłam, że jadę. W razie czego jest jeszcze brat, mąż i moje dzieci więc sobie poradzą. No i pojechałam. Cały wtorek w podróży ale ja lubię podróże, dla mnie nie ma problemu jechać z przesiadkami przez całą Polskę. Na Podlasiu nie byłam jeszcze nigdy więc tym bardziej się cieszyłam. Spędziłyśmy kilka fajnych dni, a dzisiejszej nocy /kurcze zawsze mam problem czy miniona noc była wczorajsza czy jest dzisiejsza/ ruszyłam z przyjaciółką w

Dalej tkwię w tym wszystkim

Cześć, nie wiem czy ktoś tu zajrzy, czy ktoś przeczyta to co napiszę. Ale napiszę, chociażby po to by to z siebie wyrzucić. Długa przerwa. Wiem. Wróciłam nie wiem na jak długo, chyba już tak mam, że po prostu znikam i wracam tutaj jak jest mi źle, jak muszę się wygadać, a raczej wypisać. Tak po prostu wyrzucić to z siebie. Jest sierpień, minęło prawie 10 miesięcy odkąd był tu ostatni wpis. wiele się wydarzyło, chociaż nie takie wcale nic przełomowego. Przede wszystkim, może ten wpis będzie chaotyczny ale będę pisać w takiej kolejności jak mi będzie przychodzić na myśl. Jeśli ten wpis będzie jakiś taki pomieszany to z góry przepraszam. W maju spędziłam cudowny czas z moimi przyjaciółkami. Tygodniowy urlop spędzony w ciepłym miejscu, tylko w kobiecym gronie. To był cudowny czas, czas kiedy totalnie się zresetowałam. To był czas moich pierwszych razy. Pierwszy raz wakacje all inclusive, pierwszy raz lot samolotem, pierwszy raz poza Europą. Było cudownie, aż nie chciało się wracać

Powrót

Obraz
Dawno mnie tu nie było, nawet bardzo dawno. żyję w jakimś szalonym pędzie, nie mając czasu na nic. chociaż może to nie do końca prawda, bo przecież każdego dnia mam minuty, które spędzam np. na facebooku czy instagramie. A ten czas przecież mogłabym jakoś inaczej wykorzystać. Zdarzają mi się drzemki w ciągu dnia, które gdybym wyeliminowała dałyby znów jakąś część godziny by ją inaczej spędzić. Hmmm, ale czy o to chodzi w życiu? By tylko pędzić, gdzieś nie wiadomo gdzie, nie wiadomo za czym? Czas świąt był dla mnie dość trudny zważywszy na to, że zabrakło dwóch bardzo bliskich mi osób. Starałam się nie myśleć, być zajętą cały czas czymś by tylko nie uciekać myślami w niebezpieczne tereny. Było ciężko. Święta jakoś minęły, nie do końca tak jak bym chciała. Zbliża się Nowy Rok, może by tak podsumować trochę ten, który własnie się kończy? Ale czy jest co podsumowywać? Tyle wylanych łez, tyle smutnych dni. Ciężkich dni. Takie dni jeszcze nadal się zdarzają, choć już rzadziej. Je

I po weekendzie

Weekend upłynął w sumie dobrze. Jak wiecie uwielbiam muzykę a czas wakacji to dla mnie idealny okres ze względu na dużą ilość koncertów. I tak w sobotę miałam okazję być na rewelacyjnym koncercie Kasi Kowalskiej. Pomimo tych wielu lat kiedy jest na scenie, zachowuje się tak jak i 25 lat temu. Skromna, nie gwiazdorzy, po prostu normalna dziewczyna. Wielki szacun :) Niedziela upłynęła trochę leniwie, aczkolwiek zakończyła się wizytą w kinie. Po raz drugi byłam na filmie "Mamma Mia". Mam abonament na kino więc mogę chodzić tak często jak tylko chcę. Szkoda tylko, że do tego kina zazwyczaj chodzę sama, bo mój małż nie lubi. Chociaż chyba nie lubi niczego co mógłby robić w moim towarzystwie. Nawet nie wiecie jakie to przykre kiedy siedząc na komedii romantycznej wokół same pary, a ja sama. No tak bo filmy romantyczne też lubię, może to zgubne dla mnie bo życie nie wygląda jak film romantyczny, a jak się tak naoglądam to też bym tak chciała. Ech no cóż chyba powinnam się

Związek idealny

Obraz
Dziś takie przemyślenia mnie naszły, jaki to jest związek idealny? Pewnie da każdego powinien on wyglądać inaczej, bo przecież każdy z nas ma inne potrzeby. A co w sytuacji kiedy w związku dwie osoby mają zupełnie odmienne wyobrażenie na temat związku idealnego? Czy da się to jakoś pogodzić? Ja jestem kobietą romantyczną, chciałabym kolacje przy świecach, spacery brzegiem morza, wspólne patrzenie w gwiazdy itd. Ale niestety takie rzeczy tylko w filmach. Życie wygląda zupełnie inaczej. A może tylko moje życie jest takie? Może są związki właśnie takie pełne romantyzmu? Gdzie mężczyzna bez powodu przynosi kwiaty, nawet takie zerwane na łące, otacza miłością i troską swoją kobietę? Czy może po prostu ja mam takiego cholernego pecha i jeszcze nikt taki nie trafił się na mojej drodze? A ten egzemplarz, który jest po prostu nadaje się do wymiany. A jakie są Wasze doświadczenia?

Noc po ciężkim dniu

Obraz
Właściwie tytuł powinien brzmieć dzień po ciężkiej nocy, ale jakoś tak mi się z piosenką skojarzyło, więc tytuł jest jaki jest. Ciężka była dzisiejsza noc, ale ciężka pozytywnie. Wczoraj dostałam książkę od znajomej, jest to jej pierwsza książka opowiadająca historię rodzinnej niespełnionej miłości i mezaliansu. Dzieje się to w czasie wojny. Jak zaczęłam czytać tak mnie wciągnęło. Będąc na około czterdziestej stronie zaczęłam płakać bo opisane były tragiczne wydarzenia z czasów wojny. No i poszło. Jak zaczęłam wypuszczać łzy tak właściwie skończyłam kiedy przeczytałam ostatni wiersz książki. Kiedy skończyłam czytać była już późna noc, po tym wszystkim rozbolała mnie głowa :( A dziś poranne wstawanie było totalną męką. Niewyspana, opuchnięta od płaczu muszę jakoś funkcjonować. Skończy się na tym, że  pewnie położę się na drzemkę by jakoś przetrwać. Książka bardzo mi się podobała, aż chciałabym by na jej podstawie powstał film. Uwielbiam takie historie.