Cześć, nie wiem czy ktoś tu zajrzy, czy ktoś przeczyta to co napiszę. Ale napiszę, chociażby po to by to z siebie wyrzucić. Długa przerwa. Wiem. Wróciłam nie wiem na jak długo, chyba już tak mam, że po prostu znikam i wracam tutaj jak jest mi źle, jak muszę się wygadać, a raczej wypisać. Tak po prostu wyrzucić to z siebie. Jest sierpień, minęło prawie 10 miesięcy odkąd był tu ostatni wpis. wiele się wydarzyło, chociaż nie takie wcale nic przełomowego. Przede wszystkim, może ten wpis będzie chaotyczny ale będę pisać w takiej kolejności jak mi będzie przychodzić na myśl. Jeśli ten wpis będzie jakiś taki pomieszany to z góry przepraszam. W maju spędziłam cudowny czas z moimi przyjaciółkami. Tygodniowy urlop spędzony w ciepłym miejscu, tylko w kobiecym gronie. To był cudowny czas, czas kiedy totalnie się zresetowałam. To był czas moich pierwszych razy. Pierwszy raz wakacje all inclusive, pierwszy raz lot samolotem, pierwszy raz poza Europą. Było cudownie, aż nie chciało się wracać